Honda goes Heavy: Z submarką Fastport producent samochodów wkracza w branżę rowerową. To można zauważyć po rowerze. | Foto: J. Reichel
Honda goes Heavy: Z submarką Fastport producent samochodów wkracza w branżę rowerową. To można zauważyć po rowerze. | Foto: J. Reichel
2025-07-02

Na targach Eurobike 2025 we Frankfurcie Honda po raz pierwszy bezpośrednio weszła do biznesu rowerów towarowych. Start odbywa się pod marką spin-off Fastport. Japończycy pozostają w swoim żywiole, gdyż debiutancki model o nazwie eQuad jest prawie tak duży jak mały samochód: dostępne jest 2,8 metra sześciennego pojemności lub nawet 3,3 metra sześciennego w dłuższej i szerszej wersji z solidną skrzynią bagażową, zamykaną za pomocą RFID. Dzięki temu można od razu zastąpić mały transporter.

Japończycy stawiają na wiele części z działu sportów motorowych, ich know-how inżynieryjne oraz wykorzystują synergię z działem motocyklowym i oczywiście energetycznym. Kubiczne akumulatory litowo-jonowe (Honda Mobile Power Pack) o pojemności 1,3 kWh można łatwo wymieniać i przenosić, są umieszczone za klapą pod nadbudową. Mają one wystarczyć na skromne 40 kilometrów wspomagania pedałowania. Za to odpowiada napęd od monachijskiego dostawcy Movaria, który pojawia się w coraz większej liczbie rowerów.

Leży jak mały samochód: Fastport eQuad

Podczas pierwszej jazdy testowej, oczywiście czterokołowy rower Honda, z podwoziem przypominającym motor-quad, okazał się bardzo solidny, sztywny, pozbawiony hałaśliwości i stabilny. Pod względem właściwości jezdnych przypomina "go-kartowe" Mubea Cargo, które również zawiera wiele kompetencji motoryzacyjnych. Pozycja na drodze jest raczej sztywna, ale też bardzo bezpieczna, a hamowanie odbywa się poprzez tarcze w stalowych felgach obejmowanych przez opony skuterowe, a opcjonalnie poprzez proste kręcenie wstecz, co powoduje, że silnik elektryczny działa jako generator i doładowuje akumulatory. Całość obsługi roweru jest nieskomplikowana i nie sprawia trudności.

Silnika zawsze słychać jako solidny, brzęczący dźwięk pracy, co jednak nie przeszkadza. Podoba się szeroki, wzorzysty podest oraz niski stopień, co dodatkowo ułatwiają poręcze. Dodatkowo centralna rama jest na tyle płaska, że łatwo ją przekroczyć. Czy siodełko rowerowe w pojeździe tego formatu jest nadal właściwe, czy lepsze byłoby siedzenie, to kolejna kwestia do rozważenia w fazie rozwoju przed produkcją seryjną. Duża przesłona plexi chroni przed warunkami atmosferycznymi, ale mogłaby sięgać do ziemi, ponieważ wilgoć zazwyczaj dostaje się do roweru od spodu.

Niezły kolos

Są nawet porządne lusterka, które w tego rodzaju pojazdach są potrzebne: szerokość jednego metra w mniejszej wersji powinna być maksymalnym błogosławieństwem, by nadal uznawana była za "rower", nie wymagając szerokiego miejskiego otoczenia. Automatyczny elektryczny hamulec postojowy jest wygodny, co oznacza, że

nie trzeba blokować manetek motocykla. Apropo parkowania: przednia część ma coś w rodzaju zderzaka amortyzującego uderzenia. Pionowe pasmo LED zapewnia widoczność i charakterystyczny "sygnalizator świetlny".

"Rower towarowy" powstał od zera w dość szybkim "procesie iteracyjnym", jak mówi odpowiedzialny za projekt. Skupia się głównie na segmencie B2B, który ma inne wymagania niż sektor prywatny. W obszarze komercyjnym celuje przede wszystkim w usługi kurierskie i handel żywnością. Produkcja ma się rozpocząć w 2026 roku w Ohio USA, a firma chce skalować szybko, aby osiągnąć akceptowalny poziom cenowy. Model ma być dostarczany na rynkach Ameryki Północnej i Europy, ale nie w Japonii.

Telematyka stała się standardem

W pakiecie znajdzie się obowiązkowy system telematyczny oraz cechy modnego w segmencie motoryzacyjnym "Software Defined Vehicle", dzięki którym rowery mogą być zintegrowane z zarządzaniem flotą. Projekty pilotażowe w Nowym Jorku i Monachium wypadły obiecująco, jak twierdzi menedżer Fastport. Tam największą przewagą ciężkich rowerów towarowych nad transporterami okazała się wyższa wydajność operacyjna. Pomimo swoich znacznych rozmiarów 3,40 i 3,65 metra długości, przy szerokości 1 i 1,2 metra oraz wysokości 2,1 metra, rowery są wciąż przystosowane do poruszania się po ścieżkach rowerowych, co pozwala uniknąć korków i łatwo znaleźć miejsca parkingowe. Zawroty niekoniecznie, ponieważ jak w przypadku wszystkich quadów, kąt skrętu jest ograniczony, więc średnica zawracania jest dość duża.

Spółka-córka Hondy postrzega siebie jako "dostawcę usług", co oznacza, że zamierza oferować rowery w leasingu z odpowiednim serwisem, jeśli to konieczne. Celem jest stworzenie systemu o niskich wymaganiach dotyczących konserwacji - i zbudowanie sieci specjalnych partnerów serwisowych. "Flota jako usługa", jak to nazywają w Hondzie.

Vowag wprowadza mocne zmiany

Nie można zakładać, że specjaliści ds. ciężarówek z Plauen, z Vowag, łatwo oddadzą swoje terytorium. Jakby w odpowiedzi na zaskakujący krok Hondy, kilka stoisk dalej zaparkował kompletnie nowo opracowany New Cargo M, który producent określa jako "Quarter-Bike". Vowag, znany jako "Heavy Metal" pierwszej klasy, cieszy się solidną reputacją w tej małej, ale rosnącej branży. Usunięto wszystkie uwagi dotyczące poprzedniej edycji, która zdobyła tytuł "Międzynarodowy Rower Towarowy Roku" i znacząco poprawiono Cargo M, jak tłumaczą odpowiedzialni za jego rozwój.

Zmiany zaczynają się od znacznie niższego wejścia, które wcześniej przypominało wspinaczkę na kuszę. W Vowag od razu postawiono

na fotel zamiast siodełka, co jest dość wygodne. Kokpit 2,65 metrowego i metrowego szerokiego Cargo M wygląda schludnie, a widoczne na prototypie kable będą schowane w kolumnie kierownicy. Schludny jest również "prosty" wygląd koncepcji, która skupia się wokół centralnej ramy profilowej i pozwala na modułowe nadwozia, od klasycznej skrzyni po platformy, aż do testowanego przez nas "niebiańskiego zadania" do przewozu osób wyłożonego eleganckimi drewnianymi ławkami.

Dobrze zawieszone, nie wstrząsane: Vowag jeździ doskonale

Szybka próba praktyczna: Jako "ładunek" z tyłu czujemy się nieźle zawieszeni, a zawieszenie wielowahaczowe, które w wersji seryjnej będzie używało resorów piórowych, dobrze tłumi największe nierówności. Jak dotąd, Vowag daje solidne i sztywne poczucie jazdy na drodze, a przy dość energicznym manewrowaniu kierownicą można go dość łatwo i precyzyjnie prowadzić. Kąt skrętu jest większy niż w przypadku Fastport, dzięki czemu średnica zawracania, jak na quad, jest odpowiednio mniejsza i wynosi jedynie sześć metrów.

Vowag również korzysta z napędu bezłańcuchowego i niskokonserwacyjnego od Movaria. Można ustawić preferowaną częstotliwość pedałowania, a obecny tam, ale nieuciążliwy silnik o mocy 420 Nm przejmuje pracę ciągową, gdy tylko zacznie się pedałować. W momencie kręcenia wstecz rekuperacja również tutaj działa, co chroni duże tarcze hamulcowe w odlewanym aluminiowo-kole. Przy niskiej prędkości redukcja zapewnia precyzyjne manewrowanie.

W sumie drogie jak samochód, ale mocne jak van

Energie wystarczającą na 100 kilometrów wspomagania pedałowania dostarczają cztery akumulatory AES 48 V, które są wkładane do ramy od dołu, choć kosztują dodatkowo 1 200 euro każdy w przypadku zachęcającej ceny wyjściowej rzędu 10 900 euro... No i skrzynia kosztuje też 4 450 euro, a takie funkcje jak sensowny "keyless go", panel słoneczny na skrzyni, kamera cofania, ochrona przed warunkami atmosferycznymi, wycieraczki, koło zapasowe czy schowek to kolejne opcje. To sprawia, że Vowag łatwo staje się obiektem o wartości 20 000 euro. Ale ciężki "Quarterbike" o masie co najmniej 150 kilogramów, dopuszczony do 650 kilogramów, zastępuje transporter - i oszczędza w eksploatacji.

VOK: Na progu skalowania

To samo dotyczy VOK XL, które jest umiejscowione niżej i bardziej kompaktowo niż Vowag lub nawet Honda: start-up z Estonii jest już widoczny "na ulicach Londynu" i jest gotowy do skalowania, jak twierdzą na stoisku. Nadzieja: Dzięki temu ceny

mogą jeszcze bardziej spaść, a bazowy cel to uzyskanie kosztów roweru towarowego poniżej 10 000 euro, jak wyznaczają odpowiedzialni. W czasach jeszcze niewielkiej liczby produkcji, VOK jest w pełni wyposażony w solidnie zrobioną 2-metrową skrzynią z bocznymi drzwiami skrzydłowymi i kosztuje 14 490 euro, oferując wystarczającą ładowność 200 kilogramów przy wadze własnej 241 kilogramów i jest dość kompaktowy w porównaniu do rowerów XXL z długością 3,23 m, szerokością 920 mm i wysokością 1,84 m.

Producent bazuje na modelu Tesli, aby uzyskać jak najwyższy udział własnych rozwiązań: cztery silniki w piastach kół, które działają bardzo cicho i są bardzo mocne (każdy 130 Nm!) oraz oczywiście w każdej sytuacji napędzają z wielką siłą, zostały także opracowane wewnętrznie, podobnie jak praktyczna i łatwo wymienna walizka z akumulatorami o pojemności 2,3 kWh pod dość wygodnym fotelem. Wejście tutaj jest jeszcze bardziej bezpośrednie niż w przypadku Vowag lub Fastport, choć kierownica jest trochę zawieszona wysoko i powinna być teleskopowa - lub fotel regulowany na wysokość. Ochrona przed warunkami atmosferycznymi, w tym wycieraczki, sprawia dobre wrażenie, podobnie jak pełne koła aluminiowo-odlewane i stabilne opony.

Cztery silniki zapewniają napęd na wszystkie koła

Oczywiście „Techies” z Estonii dodali także łączność IoT przez GPS i telematykę. Bezpieczeństwo ma duże znaczenie: W kołach 16-calowych jest e-ABS, system kontroli trakcji, a stalowa obudowa zapewnia pewną odporność na uderzenia. Jednak także tutaj hamulce często nie są potrzebne: Podczas pedałowania wstecz uruchamia się rekuperacja, która jest napięta wystarczająco, aby w większości sytuacji nie wymagać używania obydwu dźwigni hamulców. Również tutaj uczucie pedałowania jest adaptowalne, ale oczywiście nie są to tak naturalne napędy jak łańcuchowe. Jednak jeśli są niskonakładowe w utrzymaniu, wtedy nic. Zawieszenie w VOK z przednimi i tylnymi niezależnymi zawieszeniami działa płynnie, prowadzenie pojazdu jest dzięki niskiemu środkowi ciężkości bardzo dobre, a obsługa jest zwrotna. Wnioski: VOK jest bardzo łatwym towarzyszem w codziennym transporcie, który także mieści się w standardowych wymiarach i jest przystosowany do wejścia do garaży podziemnych.

Razem z jego konkurentami jest gorącym kandydatem na naszą kolejną nagrodę "Międzynarodowy Rower Towarowy Roku" na IAA Transportation 2026. Jesteśmy bardzo ciekawi i cieszymy się na liczne zgłoszenia w nadchodzącym czerwcu! Coraz więcej towarów można transportować na rowerach.